w wyiadzie z panem Kazimierzem Kaliskim.
MR: Wielu parafian po wysłuchaniu niedzielnych ogłoszeń o konsekracji ołtarza pytało: „no to jak, po raz drugi ma być święcony nasz ołtarz...?” Ale my spieszymy z wyjaśnieniem, że nie chodzi o szafowy ołtarz z tabernakulum tylko o stół eucharystyczny.
KK: Kiedyś tak było, że przed Soborem w latach sześćdziesiątych, kapłan odprawiał Mszę św. przodem do ołtarza, który był całością i składał się z nastawy, czyli tego co u nas jest w tylnej części oraz z ołtarza, czyli stołu Pańskiego.
I ten stół, umieszczony już nie przy nastawie a z przodu, w naszym kościele po remoncie wciąż był tymczasowy aż do wybudowania stałego, który teraz będzie konsekrowany przez Arcybiskupa. Czy projektując wszystkie elementy ołtarza – bo wiemy że to nie tylko stół ale również nowa ambona czy pulpit do miejsca przewodniczenia – trudno je było dopasować do istniejącego już ołtarza głównego?
Nie było to trudne, bo pojawiły się właściwie tylko dwie koncepcje, które jeszcze z księdzem proboszczem Józefem Grelą próbowaliśmy stworzyć. Niestety jest taka tendencja, że jeżeli coś jest starego, to niech już takie jest a należy wprowadzać nowe. I dlatego w niektórych kościołach widać zarówno styl gotycki i barokowy oraz te różne inne etapy które są odzwierciedleniem kontynuacji danej epoki. W przypadku orzegowskiego ołtarza były propozycje zarówno nowego jak i właściwie nawiązującego do tego który jest, do jego nastawy i całej obudowy. Wygrała ta druga koncepcja, która zakładała postawienie go w stylistyce stwarzającej wrażenie, że ten stół Pański był tu od zawsze.
Czyli jakby z tego głównego ołtarza wyszła obudowa i nastawa stołu?
Zgadza się. Jest nawiązanie do tabernakulum – tu w centrum znajduje się eucharystia czyli symbol Chrystusa i po dwóch stronach adorujących czterech Serafinów, czyli tych płonących miłością. Jest też takie właściwie tablicowe nawiązanie do nastawy ołtarzowej z kolorowymi elementami, żeby to było po prostu spójne, jakby wynikało jedno z drugiego. Tym bardziej, że postacie aniołów, a właściwie półpiersia znajdują się też w ołtarzu głównym, czyli w tej nastawie. Ponieważ tu w Rudzie jest to jedyny kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła, zależało nam by podkreślić to otoczenie Chrystusa, czyli ten jego, można by to tak powiedzieć, najbliższy dwór. Chociaż może to jest złe określenie. Ale te duchy niebiańskie, które są jakby najbliżej Boga, czyli właśnie w ołtarzu płonący miłością Serafini czy trzej Cherubini w ambonie trzymający pismo Starego i Nowego Testamentu oraz Listy Apostolskie. Czyli te wszystkie Księgi Objawione. I to właściwie jest cała filozofia tego nowego ołtarza.
Często czytamy w różnych biografiach czy historiach, że artysta tworząc swoje dzieło na czymś się wzoruje. Szczególnie przy malowaniu czy rzeźbieniu ludzkich postaci. Czy tworząc twarze Cherubinów i Serafinów, miał pan jakiś wzorzec, może kogoś konkretnego na myśli, możemy się dopatrywać podobieństwa do kogoś znanego? Czy po prostu są to zwykłe, przypadkowe twarze?
Nie chodziło mi o jakiekolwiek podobieństwo. Bardziej zależało na tym, by te postacie były takie troszeczkę uduchowione. Dla mnie anioł jest posłańcem – to moc i potęga. W baroku robili niby takie motylki, niby aniołki, niby cherubinki. Mam wrażenie jakby tak troszeczkę w tamtym wszystkim przeszkadzały na przykład fruwając i „brzęcząc” koło ucha Matki Boskiej. Ja chciałem, żeby były to normalne sylwetki z głowami dorosłych ludzi i właściwie tu nie chodzi o to czy to ma być kobieta, bo na przykład często mówi się „anielski włos”, czyli jakby nawiązanie do kobiety. Dla mnie anioł jest duchem, czyli ani kobietą ani mężczyzną. To jest wysłaniec Boga, jakaś moc, tak jak było w starym testamencie, że w jednej nocy mógł zlikwidować wszystkich pierworodnych z Egiptu. Czyli to nie są żadne przelewki. W pewnym momencie w sztuce zrobiło się coś takiego błędnego, że aniołki zaczęto przedstawiać jako fikające sobie dzieci.
Parafianie zapewne pamiętają moment budowy i byli świadkami kolejnych etapów powstawania obecnego ołtarza. Czy mógłby pan w kilku słowach opowiedzieć o budowie tego stołu eucharystycznego?
Według wskazań Komisji Konserwatorskiej i Komisji Sztuki Sakralnej, ołtarz powinien być kamienny. I tak jest w tym przypadku. Marmurowy blat oparty został na kamiennej podstawie. Były też zalecenia by utrzymać jednorodny charakter ołtarza głównego, stąd drewniana obudowa. Jeden z projektów zakładał wszystko w kamieniu, tak jak jest na przykład w św. Józefie, ale nie chcieliśmy „wydziwiać”, stąd decyzja o obecnym kształcie stołu eucharystycznego.
Ale kiedyś w naszym kościele był cały kamienny ołtarz.
Zgadza się. Ale w sumie troszeczkę obco to wyglądało. Mi się wydaje, że taka była decyzja komisji a najpierw jeszcze proboszcza, że jemu się ta wersja w drewnie jakby bardziej podobała. Mówił, że to będzie wszystko bardziej spójne.
A w jakim drewnie są wykonane płaskorzeźby i cała obudowa ołtarza?
Jeśli chodzi o całą obudowę to jest dębowa, natomiast rzeźby są robione z sosny, ponieważ miałem kłopoty ze zdobyciem lipy – po prostu w tamtym okresie nie dało się znaleźć takiego drewna. No to „mordowałem” się z sosną, ponieważ jest to zły materiał jeśli chodzi o samo rzeźbienie ale z kolei o tyle dobry, że zawarta w nim żywica zapobiega powstawaniu rozstępów i jakiś takich rzeczy.
Ile trwały prace nad nowym ołtarzem, amboną i pulpitem do miejsca przewodniczenia?
W sumie parę dobrych miesięcy. Teraz jest mi trudno powiedzieć, ale około pięciu do sześciu miesięcy.
No i jeszcze chrzcielnica. W niej doszło do połączenia starego, zabytkowego elementu z nowymi, specjalnie stworzonymi.
Zgadza się. Ten stary element jest tak piękny, że trudno byłoby go nie wykorzystać. Pojawiły się propozycje żeby ewentualnie nowe robić, ale po wyjęciu tego z posadzki okazało się, że jest to właściwie w dobrym stanie, konserwatorzy tylko trochę musieli to podretuszować. Pozostała jeszcze kwestia dorobienia do tego jakiejś dobrej podstawy. I to się tak mniej więcej udało. To też było zaakceptowane przez Komisje i konserwatorów.
I jeszcze pytanie historyczne. Nie raz na pewno czytaliśmy opisy naszego kościoła oraz ołtarza. Ale gdyby można było, dla przypomnienia, powiedzieć w jakim stylu jest teraz ta całość: ołtarz główny, ambona i stół eucharystyczny?
Starałem się by wszystko było tak jak na początku, czyli jest styl neoromański. Jest to piękna, prosta forma z dyskretnym ornamentem i płaskorzeźbami. Niektóre ołtarze w innych kościołach są bardzo bogato rzeźbione ale mi się wydaje, że nasz ma tę ascezę w sobie i to właściwie powoduje, że jest on jednym z piękniejszych ołtarzy w naszym mieście.
Rozmawiał Mirosław Riedel