PistisNiedawno byliśmy świadkami kolejnego Festiwalu Twórczości Chrześcijańskiej Gloria Dei w Bielszowicach. To dobrze, że szeroko pojęta sztuka, bazująca na Bożych wartościach, ma swój wyraz także w takiej formie.

Jako zespół PISTIS nie mogliśmy przegapić takiego widowiska. Choć w nieco okrojonym skaldzie, ale pełni werwy pojechaliśmy zaprezentować swoje umiejętności, zapał i życiowe pasje. Okazało się, że prezentowana przez nas sztuka nie jest pospolitym badziewiem, ale coraz bardziej wzbija się w przestworza piękna, a przez to i naszej prawdziwej modlitwy.
Występ uznajemy za bardzo udany. Zajęliśmy 2 miejsce w swojej kategorii, co mobilizuje nas do dalszej pracy nad sobą i swoimi talentami. Pokątnie dowiedzieliśmy się, że jako jedni nielicznym, zasłużyliśmy na "żurawia" zza sceny gwiazdy wieczoru: Magdaleny Anioł, co było dla nas jeszcze większym wyróżnieniem niż zajęte miejsce. Choć i tak najważniejsze było serce zostawione na scenie podczas wykonywania utworów zarówno przez naszych muzyków (trzeba wspomnieć tu niesamowicie utalentowanych grajków: Tomka Ptoka, Szymona Mileja i Marcina Polczyka, który zaaranżował jedną z wykonywanych piosenek), a także dziewczyny z Dzieci Maryi. Nie można zapomnieć o "szefowej" Jadzi, która energicznym machaniem całym swoim ciałem zagrzewa dziewuchy do śpiewu oraz o "Maryjkowych" gimnazjalistkach, które choć nie mogły występować ze względu na wiek przekraczający kategorię SP, dopingowały cały zespół i swoją obecnością dodawały otuchy.
Jako ksiądz opiekun zostałem poruszony nie tylko pięknem słyszanych dźwięków, ale także postawą obecnych i wzruszonych rodziców, patrzących na swoje pociechy, a także roześmianych, skaczących, tańczących, piszczących "Maryjek" podczas koncertu finałowego Magdy Anioł. To było coś niesamowitego, kiedy właśnie nasze dzieciaki potrafiły nadać klimat całemu wydarzeniu. Żeby zrozumieć to, o czym piszę, trzeba było po prostu tam być...